Ubiegły rok był z wielu powodów nietypowy. Są całe zastępy ludzi, dla których był straszny – którzy nie będą zbyt chętnie wracali do niego po latach. Wyobraźmy sobie, że są rodziny, które nagle tygodniami musiały tygodniami siedzieć w domu. Ciasnym, z kłopotami, bez pieniędzy. Wyobraźmy sobie, że są bliscy, którzy tygodniami nie mogli odwiedzić leżących w szpitalach. Chorych, którzy wpadają w coraz większe zmartwienia i strach, nie mogąc dostać się do lekarza. Wyobraźmy sobie zaloty, pierwsze miłości, tańce przez komunikatory internetowe. Przypomnijmy sobie te koncerty gwiazd, które ekstatycznie przeżywaliśmy w samotności. Brrr.
To oczywiście nie wszystko. To przykłady nawet nie najokropniejsze. Takie po prostu przyszły mi właśnie do głowy. Szczerze mówiąc to jeszcze kilka, ale się powstrzymałem. Nie chcę dla przykładu pisać o politykach, wyborach kampaniach. Poza tym chciałem znowu napisać coś miłego.
Dla wielu to był dobry czas. A nawet jeśli to zbyt radykalna ocena, to nie był to czas tak zły jak mogłoby się wydawać. Poradzili sobie z nim, a nawet– przymuszeni, fakt – z niego skorzystali.
Znam takie rodziny, którym pomógł przyrósł nagłego spędzania kolejnych dni w swoim towarzystwie. Dzisiaj lepiej się znają, bardziej lubią, są sobie bliżsi, bardziej się kochają.
Znam takie osoby, które nie marnowały czasu i czytały jedną książkę po drugiej. Koleżanka z pracy przeczytała ich 300! Te osoby są na pewno mądrzejsze, wrażliwsze, jeszcze głodniejsze tej elitarnej rozrywki. Warto przypomnieć, że Polacy nie są zbyt ciekawi tego co znajduje się między okładkami i ponad 60% z nas deklaruje bez wstydu, że rok jest zbyt krótki żeby przeczytać książkę choćby jedną. Tacy jesteśmy zapracowani, zabiegani. Również bądąc zamkniętymi w domu.
Znam takich, w tej grupie z pewnością znajduję się również ja, którzy słuchali bardzo dużo muzyki. Zresztą echa tego muzycznego wzmożenia pojawiały się w wersach niniejszej rubryki. I z pewności będą jeszcze nie raz. Jakie są z tego korzyści? Wiele, ale nie teraz o tym.
W naszym domu, rok 2020 również przyniósł zmianę rewolucyjną. Dla nie lubiących suspensu – to rok odwyku, choć ostatnio wydaje się święcić tryumfy słowo, które mnie kojarzy się wyłącznie ze świetną płytą zespołu Dżem w oryginalnym składzie – rok detoksu.
Przez kolejne lata, jak większość, gromadziłem wokół siebie różne przedmioty. Większości bardzo potrzebnych i ułatwiających codzienne zmaganie się z oporną materią rzeczywistości, jak choćby zmywarka czy elektryczna szczoteczka do zębów albo telewizor. Tych ostatnich zgromadziliśmy cztery. Nie są to może najnowocześniejsze wykwity korporacyjnego spisku przeciwko wartościowym – wymienionym częściowo wyżej – sposobom spędzania czasu, ale są cztery. No i te telewizory przez wiele lat grały. Często w tle – tworząc scenografię dzwięków i błysków, dla domowej codzienności.
A potem niepostrzeżenie zaczęły mnie wsysać, uzależniały. Oglądałem mecze – wiele słabych. Było ich tak wiele, że nie wiedziałem kto gra dobrze, a kto słabo i czy to ma jakieś znaczenie. Oglądałem programy o zupełnie idiotycznie drogich domach, a w nich o dywanach i stolikach nocnych, w które wyposażyli je wymądrzający się projektanci. Oglądałem,, o zgrozo programy z ekspertami, którzy nie biorą za nic odpowiedzialności, ale chętnie udzielają kategorycznych rad. Często oglądałem wiadomości, z których wylewały się złe nowiny, złość, jad i żółć. A nawet, ale nie tak często, oglądałem komentatorów politycznych, którzy ze swoimi gośćmi zalewali nasze mieszkanie rzeką banałów, złośliwości i ignorancji. Mam jeszcze wiele grzechów telewizyjnych, które pamiętam. Nie za wszystkie żałuję.
Od czasu do czasu, oglądałem w telewizji coś wartościowego – jakiś koncert, film, mecz, w którym nie sposób było nie zauważyć, że oto rywalizują wielcy sportowcy. Jakiś wywiad z pisarzem czy politykiem, którzy niczego nie muszą. Były takie chwile. Bardzo rzadkie i wcale do nich nie tęsknię.
Dla kogoś młodszego to nie jest z pewnością żadne wyznanie, nic specjalnego, ale ubiegły rok to rok bez telewizji. Rok odwyku. Takiego roku serdecznie życzę sobie w tej sferze również w latach nadchodzących.