ajpierw nie spodziewałem się wyróżnienia. Spodziewałem się, że będzie miło, rodzinnie i wesoło. Spodziewałem się, że Starosta przychyli się do mojego wniosku i odznaczy Krzysztofa Strzelińskiego swoim medalem.
A potem był koncert. Nie spodziewałem się takiego sukcesu frekwencyjnego. Nie spodziewałem się tylu młodych ludzi. Spodziewałem się dobrej organizacji, ale też zbyt zachowawczo. Nie spodziewałem się, że robiąc sobie fotkę z White 2115, że moja chrześniaczka Zosia napisze mi : Szanuję ! Chłopak grzeczny i miły. Fryzura do zauważenia również wśród publiczności, jak się dowiedziałem a’la Kurt Cobain. Cóż… Nie wiem…
Ale kawałki. Cóż, nie spodziewałem się, że zostanę – jeśli nie fanem, to co najmniej bardzo życzliwym kibicem tego młodego chłopaka o niewątpliwym talencie literacki, chłopackiej zadziorności i scenicznej charyzmie. Fajny, taki punk hop albo hip punk.